33. Rokko - Barbara Ciwoniuk
Autor:
Barbara Ciwoniuk
Tytuł:
Rokko
Wydawnictwo:
Literatura
Liczba
stron: 207
Cześć!
Dzisiaj
przychodzę do Was z ciekawą książką. Przeczytałam ją już jakiś czas temu, ale
mimo wszystko czuję jakbym poznała ją dopiero wczoraj. Nie przedłużając zapraszam
na recenzję książki!
Kochałem
i nienawidziłem tego drania jednocześnie, współczułem jemu i sobie, bo
widziałem, jak bardzo tu i teraz jesteśmy samotni, niestety każdy z osobna.
Koledzy
Rokka uwielbiają jego chatę – nikt tu nie gdera i nie pilnuje porządku. Dzięki
studentce-gosposi jest syto w kuchni, czysto i ogólnie – bogato, od razu widać,
że ojciec Rokka, piszący bestsellery, robi niezłą kasę… W jego życiu
wypełnionym romansami i karierą nie ma za wiele miejsca dla syna. Chłopak
czuje, że sytuacja go przerasta, kiedy dowiaduje się, że być może ta kariera,
prasa i zdjęcia w pewnej gazecie przyczyniły się do śmierci najbliższej mu
osoby.
Książka pt. „Rokko” Barbary Ciwoniuk była dla mnie
ogromnym zaskoczeniem. Zapoznałam się z tą pozycją, ponieważ autorka miała
odwiedzić bibliotekę w moim mieście. Zaczęłam ją czytać i nie mogłam się
oderwać.
Lektura ta opowiada o chłopcu o imieniu Rokko. Jest on
zwyczajnym nastolatkiem. Jednak jest pewny szczegół, który różni go od swoich
rówieśników. Jego ojciec jest słynnym pisarzem bestsellerów. Ma dużo pieniędzy,
ale za to mało czasu dla syna. Dla Rokka największym problemem nie jest to, że
nie widuje taty, ale to, że często wychodząc do szkoły, przed domem, mija nowo
poznane kobiety mężczyzny. Zastanawia się, gdzie i kiedy ojciec poznaje te
osoby. Chłopiec nie dość, że całe dnie spędza z opiekunką i tęskni za zmarłą
mamą, to wsparcie może znaleźć tylko u swojego przyjaciela.
Mama głównego bohatera zginęła w wypadku samochodowym,
więc Rokko jest w połowie sierotą. Przez wiele niemiłych sytuacji w życiu jest
zamknięty w sobie i nie dopuszcza do swojego otoczenia nieznajomych. W jego
odczuciu dni ojca są zmarnowane, ale kiedy przez przypadek dowiaduje się, że to
on może odpowiadać za śmierć swojej żony, nie chce go znać. Spotyka babcie z
którą nie miał kontaktu i zaprzyjaźnia się z nią na nowo. W tym samym czasie
ratuje życie psu, którego przygarnia i nazywa Molo.
Fabuła książki była spójna i prosta w odbiorze. Nie
było niezrozumiałych sów, a całość czytało się bardzo szybko. Mimo to powieść
ma w sobie zawarte trudne sytuacje życiowe. Nie była to lekka lektura, którą po
miesiącu lub dwóch się zapomni. Ta książka zostawia po sobie ślad na długo.
Daje wiele do myślenia i zmusza do spojrzenia na świat pod innym kątem.
Oprócz ciekawej fabuły poznałam fantastycznych
bohaterów. Na pierwszym miejscu jest oczywiście główny bohater Rokko. Młody,
sympatyczny chłopiec, który nie ma łatwo. Przeżył śmierć matki i żyje z ojcem,
który go nawet nie dostrzega. Taka sytuacja zmusza go do czynów o których nawet
nie śnił.
Jest też jego babcia, która kocha wnuka nad życie, ale
nie miała z nim kontaktu jakiś czas, ponieważ bała się reakcji zięcia na
kontakt z rodziną. Myślała, że wszyscy obwiniają ją za śmierć córki.
W tej książce jest wiele ciekawych osobowości. Są
wnikliwe i szczegółowo opisane. Nie ma tutaj postaci, która nie pasowałaby do
całości. Każdy wnosi coś do życia młodego chłopca i samej lektury.
Podsumowując.
Pozycja ta jest niesamowicie ciekawa i pouczająca.
Były momenty płaczu i śmiechu. Najgorsze było zakończenie. Jestem osobą, która
lubi proste, zamknięte zakończenia, a w tej książce go nie znalazłam. Minęło
już kilka miesięcy, a ja nadal zastanawiam się co było dalej.
Ocena książki: 9/10
Buziaki,
Oliwia ;)
Ciekawa recenzja oraz równie ciekawa wydaje się ta książka, może w przyszłości po nią sięgnę. A w recenzji jedyną rzeczą jaką mogę zaproponować, to wstawianie cytatów. Z nimi recenzja od razu przybiera na estetyce i milo się ją czyta :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :D
Jak widać Twoja rada się przydała.
UsuńPo ponad roku DZIĘKUJĘ!
Fajna recenzja, dziękuję. Podziwiam tych, którzy po przeczytaniu książki chcą jeszcze o niej coś napisać, polecić innym.
OdpowiedzUsuńTo ja dziękuję.
Usuń