106. Wietrzny wojownik - Adam Molenda


Autor: Adam Molenda
Tytuł: Wietrzny Wojownik
Wydawnictwo: Akronim
Liczba stron: 174


Cześć!
Dzisiaj opowiem Wam o książce, która moim zdaniem była... fatalna.

Z mężczyznami trzeba ostro, dziecko(...) Pozwolisz takiemu za wiele, to ci będzie nogi w butach kładł na stole. Więc kij, marchewka i dystans, cały czas dystans, żeby o wszystko prosił...

Dziewczęta i chłopcy z klubu żeglarskiego spędzają wakacje nad jeziorem. Pierwsze miłości, sportowa rywalizacja, wesoła zabawa oraz zranione uczucia, słodki smak zwycięstw i gorycz przegranej. Wchodzenie w dorosłość dostarcza wielu sprzecznych emocji... Czy młodzieńcze zauroczenia i przyjaźnie mogą trwać dłużej niż kilkanaście letnich dni?

Czytając opinie na Lubimy czytać byłam bardzo ciekawa tej książki. Większość wypowiadała się pozytywnie i stwierdziłam, że powieść może mi się spodobać. Sięgnęłam po nią dość szybko. Miała tylko 174 strony, więc pomyślałam, że szybko się z nią zapoznam. Jakie było moje rozczarowanie, kiedy zobaczyłam tekst. Język, który znalazłam w "Wietrznym wojowniku" był w opłakanym stanie. Błędy, żeglarskie zwroty mi nie znane, konstrukcja zdań. Myślałam, że nie dam rady i odłożę książkę już na 25 stronie. 

Na początku zostajemy wepchnięci w akcję, o której nic nie wiemy. Są jacyś ludzie, widoki, jeziora, lasy... Często się tak zdarza, ale wraz z fabułą dowiadujemy się o co chodzi. W tej książce tak nie miałam. Im dalej byłam, tym mniej wiedziałam i rozumiałam. Fabuła nie była skomplikowana, ale przez język, który tu się znajduje byłam zupełnie zdezorientowana. 

Poznajemy historię Roberta, wyścigów żeglarskich, przygotowań. W sumie sama nie wiem co do końca poznajemy. Styl autora mnie drażnił, a kreacja bohaterów mnie nie zachwyciła. Po pewnym czasie nieco polubiłam głównego bohatera i jego ukochaną. Niestety nie znalazłam dużej ilości wątków z Madzią, ale zakończenie minimalnie mi to wynagrodziło. 

Gdyby ktoś mnie spytał o czym jest ta książka to szczerze nie bardzo wiedziałabym co odpowiedzieć. O przyjaźni, miłości? Wyścigach i żaglach? Nie potrafię powiedzieć co z tej książki wyciągnęłam, zapamiętałam. Już po kilku dniach fabuła wypada z głowy i jedyne co pamiętam to jakieś łódki, wyścigi... Wydaje mi się, że jednak nie to powinno się wyciągać z powieści. 

Oczywiście nie da się zapamiętać wszystkich książek, ale wydaje mi się, że jakiś ogólny zarys zawsze zostaje w głowie. Nie w tym przypadku. Niesympatyczny styl autora, bohaterowie niby jacyś, ale chyba jednak nie. Okładka nie przyciągająca wzroku, wręcz odpychająca. Chciałam dać szansę "Wietrznemu wojownikowi" po przeczytaniu pozytywnych recenzji, ale jednak okazało się, że to książka nie dla mnie. Co więcej twórczość autora zupełnie mi się nie podoba. 

Teraz jestem w trakcie czytania innej książki Pana Adama, ale powiem Wam, że tamta również nie przypadła mi do gustu. Więcej szczegółów mam nadzieje powiedzieć Wam w poniedziałek. Co z tego wyjdzie, jeszcze nie wiem. Podsumowując książki nie polecam, chociaż jakieś minimalne plusy by się znalazły. Przykładem może być epilog. Te kilka ostatnich stron wyjątkowo mi się podobały. Niestety mimo tego u mnie zdecydowanie przeważają minusy. Może Wam książka się spodoba? Jeśli już ją czytałeś lub masz zamiar się z nią zapoznać to koniecznie daj znać w komentarzu. 

Ocena książki: 2,5/10

Buziaki, Oliwia ;)

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

9. "Homo artist" - Michał Jakub Krym

7. [PRZEDPREMIEROWO] "Marriage For One" - Ella Maise

10. "Pasterze dolin" - Elżbieta Juszczak