109. Ręce ojca - Aleksandra Julia Kotela


Autor: Aleksandra Julia Kotela
Tytuł: Ręce ojca
Wydawnictwo: Janka
Liczba stron: 316


Cześć!
W ten upalny dzień zapraszam na recenzję książki "Ręce ojca".

Myślę, że dla każdego dziecka ojcowskie ręce mają szczególne znaczenie.

Bohaterka powieści szuka odpowiedzi na ważne pytanie: do jakiego stopnia człowiek jest odpowiedzialny za to, kim jest, kim się staje, czy w stawaniu się tym jest wolny, czy też ograniczony – genami, środowiskiem, w którym się rodzi, przeznaczeniem? Próbuje uporządkować swoje wnętrze i swoje życie, przemieszczając się i w czasie, i w przestrzeni, między Polską a Niemcami. Pozostaje nieustannie w drodze, co jest metaforą pragnienia przemiany. Szuka prawdy o swoim ojcu, którego nigdy nie znała, o jego przyjaźniach i miłościach, a okruchy rzeczywistości, o które się potyka, czynią z jej życia swoisty labirynt, zmuszający do ciągłych wyborów. Autorka stawia również pytanie, czy prawda jest wyzwalająca, czy odkrywając ją, Julia nie zgubi siebie, a rozwiązanie rodzinnej zagadki przyniesie ulgę – najbliższym ludziom, jej samej, czytelnikowi. A może chodzi o to, że historię trzeba opowiedzieć, by nie zwariować? Tak, jak bohaterka tropi ślady przeszłości, Kotela szuka własnego stylu, stapiając w jedno powieść drogi, kryminał i romans, pisze więc rzecz – w podwójnym sensie – o próbie wyzwolenia się, o pragnieniu wolności.


"Ręce ojca" to debiutancka książka Aleksandry Julii Koteli. Nie wiedziałam czego się spodziewać, ale byłam pewna, że nie jest to łatwa powieść. Na takie upały chciałam poznać coś lekkiego, wakacyjnego, ale w ręce wpadła mi to krótka lektura. Nie czytało się jej łatwo, ale mimo wszystko dość szybko. Z początku była nudna, ale po pojawieniu się wątku romantycznego, a przede wszystkim kryminalnego wszystko nabrało tempa. 

Bohaterowie są bardzo dobrze wykreowani oraz dopracowani. Są to ludzie, których spotykamy na ulicy, a nie tylko na kartkach książek. Czasami zdarzają się irytować, ale to dokładnie tak jak w życiu. W książce "Ręce ojca" autorka bardzo dojrzale podeszła do tematu, co widać od samego początku. Wyjątkowe jest to, że dzięki tej lekturze zobaczymy, jak wiele twarzy mogą mieć ludzie. 

Znajdziemy tutaj miłość, przyjaźń, złość, manipulacje. Wszystkie oblicza człowieka. Zostaniemy poddani grze emocji. Nie da się poznać tej książki ze stalową miną. Wywołuje ona tak skrajne emocje, że jest to nieprawdopodobne. Nie chcę wiele mówić o tej książce, bo wyjątkowo nie o to tutaj chodzi. Najlepiej zapoznać się z tą lekturą wiedząc o niej niewiele. Dajcie się pochłonąć słowom. Nie walczcie, tylko płyńcie z nurtem. Nie zrażajcie się na początku, ponieważ wszystko tutaj ma znaczenie. 

Ocena książki: 8,5/10

Buziaki, Oliwia ;)

Komentarze

  1. Jak widać, autorka stawia bardzo trudne pytania. Interesująca książka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Może po nią sięgnę, zważywszy na to, że ją polecasz.

    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

9. "Homo artist" - Michał Jakub Krym

7. [PRZEDPREMIEROWO] "Marriage For One" - Ella Maise

10. "Pasterze dolin" - Elżbieta Juszczak