48. [PRZEDPREMIEROWO] Jest życie po końcu świata - Joanna Kos-Krauze, Aleksandra Pawlicka


Autor: Joanna Kos-Krauze, Aleksandra Pawlicka
Tytuł: Jest życie po końcu świata
Wydawnictwo: Znak
Liczba stron: 296
Premiera: 25 stycznia 2017


Cześć!
Jest już nieco późno, ale niestety szkoła się już zaczęła i brakuje mi czasu. Obiecuję, że postaram się co sobotę lub niedzielę dodawać jakiś post, ale niestety to będzie wyzwanie, więc trzymajcie za mnie kciuki 😏

Dlatego tak ważna jest pamięć.

"Dług", "Mój Nikifor", "Plac Zbawiciela", "Papusza" - wybitne filmy, o których słyszał prawie każdy. Za ich sukcesem, obok Krzysztofa Krauzego, stoi jego partnerka w pracy i życiu - Joanna Kos-Krauze. Artystka, niezwykły człowiek, silna kobieta. Ostatni film, "Ptaki śpiewają w Kigali", ten chyba najtrudniejszy, w Afryce, zrobiła już sama. Ukończyła go po śmierci męża.

Ta książka to nie jest zwykły wywiad rzeka. Osobista rozmowa z Joanną Kos-Krauze przeplatana jest reportażami z Rwandy, kraju, którego mieszkańcy muszą nauczyć się żyć na nowo, a który stał się drugim domem Joanny. Temat tej książki również nie jest błahy. Jest to przepiękna, choć momentami dotkliwa opowieść o sile miłości, determinacji i przebaczeniu. O sile kraju, który odbudowuje się po wojnie domowej, i sile kobiety, która przeżywa swój osobisty koniec świata i się po nim podnosi.

Książkę "Jest życie po końcu świata" otrzymałam od Wydawnictwa Znak. Kiedy otrzymałam propozycję zrecenzowania tej książki przedpremierowo nie zastanawiałam się długo. Przyjęłam propozycję w ciemno. Wiedziałam tylko, że jest to książka typu wywiad rzeka. Wcześniej nie znałam Państwa Krauze, ani żadnego filmu ich twórczości.

Przesyłka przyszła do mnie dzień przed moim wyjazdem, więc była to pozycja na podróż. Nie sądziłam, że jest to tak bardzo emocjonalna książka. Nastawiałam się, że poznam nowych artystów i poczytam o emocjach Joanny Kos-Krauze po starcie męża. Myliłam się!

Całość jest w formie wywiadu przeplatanego reportażami z Rwandy. Możemy przeczytać w nich różne sytuacje oraz historie związane z ludobójstwem z 1994 roku. W wywiadzie poznajemy samą artystkę, jej życie. Z wypowiedzi poznajemy historie powstawania filmów, miłości, cierpienia, życia w Afryce. Niektóre fragmenty przypadają mi do gustu, a niektóre nie. Ale nie o to chodzi w tej książce.

Ta pozycja pokazuje nam świat, którego nie znamy. Nie mamy z nim wiele wspólnego. W tej książce nie chodzi o to, że ma się komuś spodobać lub nie. Tutaj chodzi o uczucia, które powinna w nas wzbudzić. O empatie, którą powinniśmy poczuć w niektórych fragmentach. "Jest życie po końcu świata" może się komuś nie spodobać, ale nauczyć pewnych rzeczy. Wydaje mi się, że nie jest to książka na jeden dzień. Jest to pozycja, przy której powinniśmy się zatrzymać i pomyśleć.

Oprócz historii Rwandy, poznajemy tutaj również niebywałą miłość. Miłość Joanny i Krzysztofa. W wypowiedzi Joanny Kos-Krauze można wyczytać jak bardzo ona kochała swojego męża. Jest tutaj przedstawione prawdziwe życie. Znajdziemy tutaj nie tylko czułość, ale również kłótnie, cierpienie, depresję. Jest tutaj przedstawiony związek, który miał swoje wzloty i upadki.

Jeszcze nie znam żadnego filmu twórczości Krzysztofa lub Joanny Krauze, ale wiem, że to nadrobię. Już 22 września do kin wchodzi film "Ptaki śpiewają w Kigali", więc wydaje mi się, że zapoznałam się z książką w odpowiednim momencie i dzięki temu będę mogła zapoznać się z filmem mając kilka wiadomości na temat ludobójstwa.

Ocena książki: 9,5/10




Buziaki, Oliwia ;)


Za możliwość poznania tej pozycji przedpremierowo bardzo Dziękuję! 


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

9. "Homo artist" - Michał Jakub Krym

7. [PRZEDPREMIEROWO] "Marriage For One" - Ella Maise

10. "Pasterze dolin" - Elżbieta Juszczak